przychodził. Strasznie się za tobą stęskniłem, robaczku - zamruczał jej w ucho.<br>- To czemu tak długo cię nie było, nie musiałeś tak tęsknić, mogłeś się ze mną spotkać. <br>- Jeszcze na miesiąc wyjechałem, a potem musiałem uporządkować swoje sprawy. Nie mieszkam już w akademiku. Mamy swoje gniazdko, musisz je zaraz zobaczyć. <br>Joanna zagubiła się w jego słowach i swoich uczuciach, nie wiedziała, kim on jest i czy ją kocha, karciła siebie za tę nieufność, może cały czas o niej myślał, skoro zadbał o gniazdko dla nich. Nie była jednak pewna, czy chce je zobaczyć. Gdyby na widowni siedziały dzieci, mogłyby ją ostrzec głośnymi okrzykami