mnie. Więc jak był, to zaczynałem:<br>- Jak się ma twoja baba?<br>Paweł nie odpowiadał. Widocznie miała się nieźle. Ale za to pytał mnie:<br>- A ty, Tomasz, nie postarasz się o jaką?<br>- Jak będę miał rower - odpowiadałem, a wtedy Paweł:<br>- Na co ci rower?<br>- Rower to dobra rzecz. Znacznie dalej można zajechać niż na nogach, chyba że jest mokro i glina, wtedy zdarza się, że nie tylko trzeba iść, ale jeszcze nieść to żelastwo.<br>- Ja bym wolał motor.<br>- A mnie wszystko jedno, ale jak stąd wyjadę, to kupię sobie rower, już dawno o tym myślałem.<br>I tak rozmawiając chodziliśmy, a za nami