przejściach, i mgłę nad miastem. I polubić wszystkie Twoje ulubione piosenki. I polubić wszystkie zapomniane zaułki Twojego dzieciństwa. I kochać Cię za to, że złapałaś znowu oczko w pończosze. I kochać Cię za to, że opierasz brodę na stole, żeby przyjrzeć się talerzowi. I kochać Cię za to, że masz zakatarzony nos... Piszę do Ciebie, Kobieto, ja, mężczyzna, bo jesteś we mnie i wszędzie naokoło, i moje istnienie nie miałoby żadnego dalszego sensu, gdybyś Ty przestała istnieć. Piszę do Ciebie, Kobieto, bo jestem domem, który postawiono, żebyś mogła schować się tam przed deszczem. Bo jestem paleniskiem, przy którym będziesz mogła uciec