go dopiero od dwóch lat, kiedy to przystał do najnowszych władców Afganistanu, talibów. Ci zaś w uznaniu dla jego sportowej sławy i zasług uczynili go gospodarzem największego w stolicy stadionu i zarządcą sportu w całym kraju.<br>Talibowie na sporcie się nie znali. Musieli jednak rozumieć, jak jest ważny, gdyż nie zakazali go jak muzyki czy kina, ale podjęli trud oczyszczenia go z grzechu, uporządkowania i przekształcenia pospolitej rozrywki w boże igrzyska. Pierwszą rocznicę objęcia władzy uczcili ulicznym wyścigiem kolarskim w labiryntach ruin Kabulu. Jako pierwszy na linię mety przybył dwudziestoletni Mohammad Aman, żołnierz z Ministerstwa Bezpieczeństwa, który wyprzedził rywali o ponad