Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
ciągu trzech lat.

Przy samym końcu gry przytrafił się pewien nie przewidziany
przypadek: jeden z Aleksandrów tak mocno kopnął globus,
że wzbił się on niezmiernie wysoko, a następnie
spadł nie na boisko, lecz przeleciał przez mur i dostał
się w ten sposób na teren jednej z sąsiednich bajek.
Byliśmy ogromnie zakłopotani, gdyż nie wiedzieliśmy,
w jakiej bajce szukać mamy naszej piłki: czy udać się
do Tomcia Palucha, czy do trzech świnek, czy też może
do Sindbada Żeglarza.

Gdy tak zastanawialiśmy się nad tym, co począć, rozległ
się nagle wesoły głos Mateusza:

- Aga, opcy!

Co miało oznaczać:

- Uwaga, chłopcy!

Spojrzeliśmy przed siebie
ciągu trzech lat.<br><br>Przy samym końcu gry przytrafił się pewien nie przewidziany <br>przypadek: jeden z Aleksandrów tak mocno kopnął globus, <br>że wzbił się on niezmiernie wysoko, a następnie <br>spadł nie na boisko, lecz przeleciał przez mur i dostał <br>się w ten sposób na teren jednej z sąsiednich bajek. <br>Byliśmy ogromnie zakłopotani, gdyż nie wiedzieliśmy, <br>w jakiej bajce szukać mamy naszej piłki: czy udać się <br>do Tomcia Palucha, czy do trzech świnek, czy też może <br>do Sindbada Żeglarza.<br><br>Gdy tak zastanawialiśmy się nad tym, co począć, rozległ <br>się nagle wesoły głos Mateusza:<br><br>- Aga, &lt;orig&gt;opcy&lt;/&gt;!<br><br>Co miało oznaczać:<br><br>- Uwaga, chłopcy!<br><br>Spojrzeliśmy przed siebie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego