Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
może padać tyle czasu, wszystko kiedyś się wyczerpuje, a to już przecież druga doba... Cisza stawała się coraz cięższa. Był starym słabym człowiekiem. Chciał zaprzeczyć sobie: jest po prostu głodny.
Przypominał sobie teraz więcej. Nawet chłód, jaki dobierał mu się coraz dotkliwiej do kości, bo ogrzewanie przestało działać już rano, zakreślał w pamięci "polarny", polski krąg. Włożył kurtkę, kapelusz i zszedł do piwnicy, żeby sprawdzić aparat olejowy. Bez prądu nic się nie da zrobić.
Wtedy było podwójnie zimno, bo wojna wymiotła nawet ciepło. Piękna pani starała się go ogrzać jak mogła, ale rano stała się nerwowa, musiała wracać do męża w
może padać tyle czasu, wszystko kiedyś się wyczerpuje, a to już przecież druga doba... Cisza stawała się coraz cięższa. Był starym słabym człowiekiem. Chciał zaprzeczyć sobie: jest po prostu głodny.<br> Przypominał sobie teraz więcej. Nawet chłód, jaki dobierał mu się coraz dotkliwiej do kości, bo ogrzewanie przestało działać już rano, zakreślał w pamięci "polarny", polski krąg. Włożył kurtkę, kapelusz i zszedł do piwnicy, żeby sprawdzić aparat olejowy. Bez prądu nic się nie da zrobić.<br> Wtedy było podwójnie zimno, bo wojna wymiotła nawet ciepło. Piękna pani starała się go ogrzać jak mogła, ale rano stała się nerwowa, musiała wracać do męża w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego