Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
rodzaju zabójczego instynktu. Piotr Abrolat: - Wystarczy na niego popatrzeć: facet, który idzie 50 km z zaciśniętymi zębami, stękając jak rodząca kobieta.
- Po starcie w Barcelonie - opowiada Korzeniowski - otoczyło mnie grono ludzi, którzy w zasadzie chcieli wymóc na mnie decyzję: chód jest rzeczą niepoważną, to nie twoje miejsce. Drugi raz odparł zakusy tych, którzy sugerowali mu zakończenie kariery sportowej po zwycięstwie w Atlancie. - Pamiętam pytania tuż po dekoracji, co dalej chcę robić; osiągnąłem wszystko, jestem mistrzem olimpijskim, czy nie powinienem teraz się wycofać, pisać wspomnienia, ewentualnie szkolić kogoś. Wydawało mi się to absolutnie absurdalne. Jak to, teraz? Na szczycie? Wycofywać się?

Jedynym
rodzaju zabójczego instynktu. Piotr Abrolat: - Wystarczy na niego popatrzeć: facet, który idzie 50 km z zaciśniętymi zębami, stękając jak rodząca kobieta.<br>- Po starcie w Barcelonie - opowiada Korzeniowski - otoczyło mnie grono ludzi, którzy w zasadzie chcieli wymóc na mnie decyzję: chód jest rzeczą niepoważną, to nie twoje miejsce. Drugi raz odparł zakusy tych, którzy sugerowali mu zakończenie kariery sportowej po zwycięstwie w Atlancie. - Pamiętam pytania tuż po dekoracji, co dalej chcę robić; osiągnąłem wszystko, jestem mistrzem olimpijskim, czy nie powinienem teraz się wycofać, pisać wspomnienia, ewentualnie szkolić kogoś. Wydawało mi się to absolutnie absurdalne. Jak to, teraz? Na szczycie? Wycofywać się?<br><br>Jedynym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego