reporter i bardzo dobrze piszący dziennikarz - Janusz Rolicki. Poszedł moim tropem i napisał swój reportaż o moim reportażu. Kiedy spotkałem się z nim w kawiarni "Wilanowska" - nie, nie powtórzył mojego błędu, wysłuchał mnie, dał mi powiedzieć co chciałem, a potem obrócił to przeciwko mnie - mówił, że jest mu mnie strasznie żal, że to właśnie ja się dałem tak wmanewrować, że taki młody, taki dobrze się zapowiadający, taki sympatyczny... <br>- Ale pan rozumie - rzetelność zawodowa każe mi to wszystko sprostować. Może, gdybym poznał pana wcześniej, to bym inaczej to wszystko przyjął. Ale już nic nie da się zrobić... Gdyby jeszcze pan nie napisał