Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ze smagłymi Ormianami i Turkami. Wziął w banku kredyt budowlany, 100 milionów ówczesnych złotych. Rychło okazało się, że nie nadążą spłacać odsetek. Postanowili sprzedać Tarpana.
12 kwietnia 1992 roku o piątej rano zjedli jajecznicę i wyjechali do Lublina. Giełda mieści się na torze kartingowym przy ulicy Zemborzyckiej, niedaleko lasu i zalewu. Świadkowie twierdzą, że tam małżonkowie N. sprzedali Tarpana i zaczęli rozglądać się za niedrogim Polonezem. Przed południem widział ich między innymi rolnik z podwisznickiej wsi, też sprzedający swoje auto. Od tamtej pory po trzydziestojednoletnim Sławomirze i młodszej o trzy lata Jolancie N. wszelki ślad zaginął. Znalazła się tylko przyczepa samochodowa
ze smagłymi Ormianami i Turkami. Wziął w banku kredyt budowlany, 100 milionów ówczesnych złotych. Rychło okazało się, że nie nadążą spłacać odsetek. Postanowili sprzedać Tarpana.<br>12 kwietnia 1992 roku o piątej rano zjedli jajecznicę i wyjechali do Lublina. Giełda mieści się na torze kartingowym przy ulicy Zemborzyckiej, niedaleko lasu i zalewu. Świadkowie twierdzą, że tam małżonkowie N. sprzedali Tarpana i zaczęli rozglądać się za niedrogim Polonezem. Przed południem widział ich między innymi rolnik z podwisznickiej wsi, też sprzedający swoje auto. Od tamtej pory po trzydziestojednoletnim Sławomirze i młodszej o trzy lata Jolancie N. wszelki ślad zaginął. Znalazła się tylko przyczepa samochodowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego