Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
zmarznięta, połamana, trochę zdechła i półprzytomna. Pomyślałam, że niech się dzieje, co chce, ja się muszę czegoś napić! Miejscowych pieniędzy nie miałam, ale zieloną gotówkę, którą wiozłam do kraju, można było wymienić wszędzie, a kurs stał mi się całkowicie obojętny. Demokratyczne Niemcy też potrzebują dewiz, niech mają, co im będę żałować!
Kasa wymiany na dworcu w Berlinie była otwarta od szóstej rano. Znów zmarnowałam trochę czasu, ale napiłam się kawy, herbaty i wody mineralnej niejako na zapas. Apetytu raczej nie miałam i pchało mnie do Polski.
I wreszcie wyjechałam na znajomą autostradę do Kołbaskowa. Słońce było przede mną i raziło mnie
zmarznięta, połamana, trochę zdechła i półprzytomna. Pomyślałam, że niech się dzieje, co chce, ja się muszę czegoś napić! Miejscowych pieniędzy nie miałam, ale zieloną gotówkę, którą wiozłam do kraju, można było wymienić wszędzie, a kurs stał mi się całkowicie obojętny. Demokratyczne Niemcy też potrzebują dewiz, niech mają, co im będę żałować!<br>Kasa wymiany na dworcu w Berlinie była otwarta od szóstej rano. Znów zmarnowałam trochę czasu, ale napiłam się kawy, herbaty i wody mineralnej niejako na zapas. Apetytu raczej nie miałam i pchało mnie do Polski.<br>I wreszcie wyjechałam na znajomą autostradę do Kołbaskowa. Słońce było przede mną i raziło mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego