ochoczo pokrzykując - <orig>on y va</>!, coś jak nasze - "do dzieła panowie, już czas!" I brzmi to jak nawoływanie do ataku, hasło do zajęcia swoich bloków startowych przed biegiem, lub ustawienia koni przed gonitwą w miejscu ich <orig>pist</>. <br>Gotowe, jestem uziemiona. Ale co ona wyprawia, co jeszcze nowego wymyśli? Trzask, trzask - żaluzje opadają z hukiem, oba okna szczelnie zamknięte na wytrych-kluczyk, zaciągnięte zasłony, choć na zewnątrz jeszcze biały dzień. Co to, jestem już w grobie? Jedno chociaż okno niech zostawi otwarte, niech się wietrzy, bo ja dużo palę, do czytania potrzebuję światła, a tak będzie mroczno, duszno, nabawię się klaustrofobii, jak