się Zosia. - Nawet się nic nie stłukło? <br>- Bo cały impet poszedł do przodu. Gdyby nie otworzył tak szeroko, toby wyrwało drzwiczki, a tak, proszę nic się nie stało. Bardzo inteligentnie zrobił...<br>- Rzeczywiście, kompletnie nic się nie stało - zauważyła Alicja.<br>- No nie, ja nie to miałem na myśli...<br>Efektowniejszy od poprzednich zamach obudził w nas nowe refleksje. Stojąc wokół i patrząc na ręce badającemu szczegóły specjaliście, rozważaliśmy wnioski. Morderca musiał wiedzieć, że nikt, prócz Alicji, nie otwiera szafki. Musiał być z nami blisko związany, a zatem należało już chyba odrzucić koncepcję kogoś z zewnątrz. Wymyślił sobie coś, co już doprawdy wydawało się