Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
zespołu, jak również tego, iż przejęty Lesio napluł omyłkowo na zapałki Janusza, kierownik pracowni nie wiedział. Patrzył więc w osłupieniu, nie umiejąc sobie wytłumaczyć zasłyszanego przed chwilą okrzyku.
- No, już? - spytała niecierpliwie Barbara.
- Już - odparł Lesio, podnosząc się z klęczek.
- Przez lewe ramię! - zawołał Janusz ostrzegawczo.
Barbara wykonała jakiś dziwny zamach i z rogu obfitości sypnął się deszcz białych papierków, pokrywając zielone kółko i jego okolice.
Wpatrzony w papierki zespół nie zwrócił najmniejszej uwagi na stojącego w drzwiach zwierzchnika. Janusz i Lesio rzucili się ku papierkom, opadłym na kółko, i w gorączkowym pośpiechu zaczęli je rozwijać.
- Szesnaście - powiedział Janusz w kierunku
zespołu, jak również tego, iż przejęty Lesio napluł omyłkowo na zapałki Janusza, kierownik pracowni nie wiedział. Patrzył więc w osłupieniu, nie umiejąc sobie wytłumaczyć zasłyszanego przed chwilą okrzyku.<br>- No, już? - spytała niecierpliwie Barbara.<br>- Już - odparł Lesio, podnosząc się z klęczek.<br>- Przez lewe ramię! - zawołał Janusz ostrzegawczo.<br>Barbara wykonała jakiś dziwny zamach i z rogu obfitości sypnął się deszcz białych papierków, pokrywając zielone kółko i jego okolice.<br>Wpatrzony w papierki zespół nie zwrócił najmniejszej uwagi na stojącego w drzwiach zwierzchnika. Janusz i Lesio rzucili się ku papierkom, opadłym na kółko, i w gorączkowym pośpiechu zaczęli je rozwijać.<br>- Szesnaście - powiedział Janusz w kierunku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego