Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
oscylograf z takim natężeniem, jakby sama kierowała ruchliwą
strzałką, każdym nerwowym wahnięciem.
Z chwili na chwilę atmosfera stawała się pełna napięcia i
niespodzianie spłynął na nas duch nowo narodzonego misterium, w
którym pogrążyliśmy się bez reszty.
One obie, ja i oscylograf.
Staliśmy się tak ze sobą powiązani, w tak nierozłączną
zamienialiśmy się jedność, jedna rządziła nami myśl, jedno
pragnienie, jedna nadzieja.
Było to coś tak cudownego, że nie powinno być nigdy zapomniane.
Dwa pierwiastki męskie, ja i oscylograf, oraz dwa pierwiastki
żeńskie, one dwie!, stanowimy razem coś na kształt uniwersum.

I dopiero teraz, gdy jesteśmy wewnątrz owego tworu, który powstał
z
oscylograf z takim natężeniem, jakby sama kierowała ruchliwą<br>strzałką, każdym nerwowym wahnięciem.<br> Z chwili na chwilę atmosfera stawała się pełna napięcia i<br>niespodzianie spłynął na nas duch nowo narodzonego misterium, w<br>którym pogrążyliśmy się bez reszty.<br> One obie, ja i oscylograf.<br> Staliśmy się tak ze sobą powiązani, w tak nierozłączną<br>zamienialiśmy się jedność, jedna rządziła nami myśl, jedno<br>pragnienie, jedna nadzieja.<br> Było to coś tak cudownego, że nie powinno być nigdy zapomniane.<br> Dwa pierwiastki męskie, ja i oscylograf, oraz dwa pierwiastki<br>żeńskie, one dwie!, stanowimy razem coś na kształt uniwersum.<br> &lt;page nr=146&gt;<br> I dopiero teraz, gdy jesteśmy wewnątrz owego tworu, który powstał<br>z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego