Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Edwarda Mazura, skazanego na początku lat 90. na karę śmierci. Obowiązywało wtedy moratorium i kaesów nie wykonywano, ale zgodnie z obowiązującym kodeksem karnym sędziowie mogli nadal orzekać najwyższy wymiar kary. Kłopot polegał na tym, że skazany z takim wyrokiem kompromitował nasz wymiar sprawiedliwości i należało zrobić wszystko, aby karę śmierci zamienić na 25 lat więzienia (dożywocie było w tych latach wykreślone z kodeksu). Starano się o prezydenckie ułaskawienie, ale bezskutecznie, bo Lech Wałęsa nie chciał złożyć podpisu. Wysłano więc skazańca na badania psychiatryczne do znanego ośrodka klinicznego. Lekarze stwierdzili jednak, że morderca był poczytalny i powinien odpowiadać za swoje czyny. Na
Edwarda Mazura, skazanego na początku lat 90. na karę śmierci. Obowiązywało wtedy moratorium i <orig>kaesów</> nie wykonywano, ale zgodnie z obowiązującym kodeksem karnym sędziowie mogli nadal orzekać najwyższy wymiar kary. Kłopot polegał na tym, że skazany z takim wyrokiem kompromitował nasz wymiar sprawiedliwości i należało zrobić wszystko, aby karę śmierci zamienić na 25 lat więzienia (dożywocie było w tych latach wykreślone z kodeksu). Starano się o prezydenckie ułaskawienie, ale bezskutecznie, bo Lech Wałęsa nie chciał złożyć podpisu. Wysłano więc skazańca na badania psychiatryczne do znanego ośrodka klinicznego. Lekarze stwierdzili jednak, że morderca był poczytalny i powinien odpowiadać za swoje czyny. Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego