Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Almanach Humanistyczny "Bez wiedzy i zgody..."
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1986
modernizmu, wskazuje też fakt, że rozróżnia on pisarzy bardziej - powiedzielibyśmy - głębinowych oraz pozostałych "pracowników pióra", dziś nazywanych niekiedy technikami literackimi. Ci ostatni nie muszą bynajmniej (a zwłaszcza nie musieli w czasach Berenta) produkować literatury drugorzędnej, sztuki dla mas (jak np. dziś dla telewizji). Chodzi raczej o takich pisarzy, którzy jakby zamykają się w jednej sferze formalnej, w ambicji do doskonałości rzemiosła. Berent, sam - jak się tu mówiło z przekąsem - cyzelator, nie jest przeciw akrybii ani nie posługuje się rozróżnieniem treści i formy. Ale "walczy o treść", piętnuje rozrost technicznych ambicji, które zaprzepaszczać mogą ową niekoniecznie zracjonalizowaną "głębinowość", zasadniczość - czy jak kto chciałby
modernizmu, wskazuje też fakt, że rozróżnia on pisarzy bardziej - powiedzielibyśmy - głębinowych oraz pozostałych "pracowników pióra", dziś nazywanych niekiedy technikami literackimi. Ci ostatni nie muszą bynajmniej (a zwłaszcza nie musieli w czasach Berenta) produkować literatury drugorzędnej, sztuki dla mas (jak np. dziś dla telewizji). Chodzi raczej o takich pisarzy, którzy jakby zamykają się w jednej sferze formalnej, w ambicji do doskonałości rzemiosła. Berent, sam - jak się tu mówiło z przekąsem - cyzelator, nie jest przeciw akrybii ani nie posługuje się rozróżnieniem treści i formy. Ale "walczy o treść", piętnuje rozrost technicznych ambicji, które zaprzepaszczać mogą ową niekoniecznie zracjonalizowaną "głębinowość", zasadniczość - czy jak kto chciałby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego