indywidualną. A ufundował ją, proszę państwa, nie kto inny jak sam przewodniczący jury, nasz kochany, niezrównany Prospero!<br>Serce zabiło mi nieco raźniej, a nawet uśmiechnąłem się w duchu do siebie. No no, indywidualna nagroda od ES-a, nawet w tak żałosnych okolicznościach, to jednak jest coś!<br>- Proszę państwa! - prowadzącemu nie zamykały się usta. - Takie rzeczy nie zdarzają się często! To jest fakt, który z pewnością przejdzie do historii teatru. Ufundowaną nagrodą zaś jest... - sięgnął do prawej kieszeni marynarki - jest, proszę państwa... - zawiesił dramatycznie głos, po czym, podnosząc jednocześnie obie ręce do góry, jedną wraz z moją, a drugą z wyciągniętym z kieszeni