Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
spojrzenie.
- Dlaczego nie z toto-lotka? - spytał żałośnie i z cieniem protestu w głosie.
- Bo toto-lotek płaci w środy - odparła Barbara z lodowatą uprzejmością.
- Cholera - powiedział Lesio z tępą rezygnacją i zamilkł. Uprzytomnił sobie, że Barbara ma rację. Gnany gorączkowym pragnieniem ukrycia znienawidzonych kuponów i hańbiącej prawdy pośpieszył się zanadto z realizacją wypłaty. Nie lepiej to było wyjść z domu i przepaść na cały dzień, chociażby nawet w tym wieczorowym garniturze i w lakierkach, które go gniotły na podbiciu? Potem by się jakoś wyłgał... A tak to co? Co ma, nieszczęsny, teraz zrobić?
- No tak - powiedział bezradnie. - Toteż ja myślałem
spojrzenie.<br>- Dlaczego nie z toto-lotka? - spytał żałośnie i z cieniem protestu w głosie.<br>- Bo toto-lotek płaci w środy - odparła Barbara z lodowatą uprzejmością.<br>- Cholera - powiedział Lesio z tępą rezygnacją i zamilkł. Uprzytomnił sobie, że Barbara ma rację. Gnany gorączkowym pragnieniem ukrycia znienawidzonych kuponów i hańbiącej prawdy pośpieszył się zanadto z realizacją wypłaty. Nie lepiej to było wyjść z domu i przepaść na cały dzień, chociażby nawet w tym wieczorowym garniturze i w lakierkach, które go gniotły na podbiciu? Potem by się jakoś wyłgał... A tak to co? Co ma, nieszczęsny, teraz zrobić?<br>- No tak - powiedział bezradnie. - Toteż ja myślałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego