Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
zmartwienia. Paragon zagwizdał swoje "Ri - fi -fi", wsadził ręce w kieszenie, rozejrzał się po pogodnym świecie, uśmiechnął się do sunących nad lasem obłoków i raźnym tanecznym krokiem poszybował w stronę szałasu
W szałasie nikogo nie było, tylko spod sąsiednich krzaków smyrgnął młody zając, pokazując panu inspektorowi biały ogonek. W zaroślach zanosiły się śpiewem ptaki. Dzięcioł kuł pień starej sosny. Jego czerwony kapturek dygotał w pracowitym rytmie. Znad strumyka zerwała się kraska. Przemknęła nad czubkami młodych świerków i zaszyła się w gęstwinie. Panował radosny nastrój słonecznego, letniego południa.
Paragon zastanowił się chwilę.
"Jeśli ich tutaj nie ma, to będą gdzie indziej".
Doszedłszy
zmartwienia. Paragon zagwizdał swoje "Ri - fi -fi", wsadził ręce w kieszenie, rozejrzał się po pogodnym świecie, uśmiechnął się do sunących nad lasem obłoków i raźnym tanecznym krokiem poszybował w stronę szałasu &lt;page nr=226&gt;<br>W szałasie nikogo nie było, tylko spod sąsiednich krzaków smyrgnął młody zając, pokazując panu inspektorowi biały ogonek. W zaroślach zanosiły się śpiewem ptaki. Dzięcioł kuł pień starej sosny. Jego czerwony kapturek dygotał w pracowitym rytmie. Znad strumyka zerwała się kraska. Przemknęła nad czubkami młodych świerków i zaszyła się w gęstwinie. Panował radosny nastrój słonecznego, letniego południa.<br>Paragon zastanowił się chwilę.<br>"Jeśli ich tutaj nie ma, to będą gdzie indziej".<br>Doszedłszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego