Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
krzywdę. Natomiast w Pana obecności nie ośmieli się. Czy więc mógłby mi Pan tam towarzyszyć? Uczucie wzruszenia, że oto bezbronna, a jakże atrakcyjna ofiara przemocy z ufnością oddaje się pod moją opiekę, nie miało jednak w mej głowie przewagi nad wątpliwościami, czy moja obecność wbrew przewidywaniom damy w rysiach, nie zaogni jeszcze sytuacji. Zwierzyłem się z tym mojej rozmówczyni.
- A nie sądzi Pani, że właśnie moje towarzystwo może wzbudzić podejrzenie Pani męża, że coś nas...łączy?
- I cóż z tego? To tchórz! Na oko kawał chłopa, proszę pana, a w gruncie rzeczy tchórz. Zresztą możemy mu powiedzieć, że proponuje mi Pan
krzywdę. Natomiast w Pana obecności nie ośmieli się. Czy więc mógłby mi Pan tam towarzyszyć? Uczucie wzruszenia, że oto bezbronna, a jakże atrakcyjna ofiara przemocy z ufnością oddaje się pod moją opiekę, nie miało jednak w mej głowie przewagi nad wątpliwościami, czy moja obecność wbrew przewidywaniom damy w rysiach, nie zaogni jeszcze sytuacji. Zwierzyłem się z tym mojej rozmówczyni. <br>- A nie sądzi Pani, że właśnie moje towarzystwo może wzbudzić podejrzenie Pani męża, że coś nas...łączy? <br>- I cóż z tego? To tchórz! Na oko kawał chłopa, proszę pana, a w gruncie rzeczy tchórz. Zresztą możemy mu powiedzieć, że proponuje mi Pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego