Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tysięcznym miasteczku Fandrine. Zbudował tu coś w rodzaju imperium. Jedyny biały, prawdziwy bogacz. Gdyby chciał, mógłby kupić całe miasto. Legia cudzoziemska wynagrodziła mu 15 lat służby emeryturą wysokości 7 tys. franków miesięcznie, a w latach 60. to była prawdziwa fortuna. Dorobił się trzech domów, skupował ziemię, otworzył rodzaj supermarketu, gdzie zaopatrywała się cała okolica. Żył bardzo wystawnie.
Dziś z dawnej świetności nic nie pozostało. Po jego śmierci sklep został sprzedany, rodzinny dom wynajęty. Ogród, w którym Ryszard spędzał każdą wolną chwilę, porastają chwasty. Tylko jedna córka nie uciekła z Fandrine - 42-letnia Janina. Ma bar, w którym rano na kieliszek rumu
tysięcznym miasteczku Fandrine. Zbudował tu coś w rodzaju imperium. Jedyny biały, prawdziwy bogacz. Gdyby chciał, mógłby kupić całe miasto. Legia cudzoziemska wynagrodziła mu 15 lat służby emeryturą wysokości 7 tys. franków miesięcznie, a w latach 60. to była prawdziwa fortuna. Dorobił się trzech domów, skupował ziemię, otworzył rodzaj supermarketu, gdzie zaopatrywała się cała okolica. Żył bardzo wystawnie.<br>Dziś z dawnej świetności nic nie pozostało. Po jego śmierci sklep został sprzedany, rodzinny dom wynajęty. Ogród, w którym Ryszard spędzał każdą wolną chwilę, porastają chwasty. Tylko jedna córka nie uciekła z Fandrine - 42-letnia Janina. Ma bar, w którym rano na kieliszek rumu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego