Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
to jest sposób najpewniejszy.
Na wargach "Jeannota", na wargach mięciutkich i omroczonych puszkiem płowego wąsa pojawił się grymasik ironii. Nie krył się z nim, lecz przeciwnie, kurczył prawy policzek w diabolicznym uśmiechu.
Czuł się już teraz pewnie jako człowiek właściwy na właściwym miejscu, jako podoficer (z cenzusem) armii rozporządzającej radiostacjami, zaopatrywanej z powietrza w broń i pieniądze, dowodzonej przez fachowców. Tracił głupio czas na uczestniczenie w tym zebraniu, na które zaciągnął go niemal przemocą "Bartek". Tutaj wszystko się potwierdziło. Oczywiście papierkowa robota, oczywiście polityka sypiąca się wszystkimi dziurami jak sieczka ze sparciałego worka. "Jeannot" zachował olimpijski spokój. Nie handryczył się o
to jest sposób najpewniejszy.<br>Na wargach "Jeannota", na wargach mięciutkich i omroczonych puszkiem płowego wąsa pojawił się grymasik ironii. Nie krył się z nim, lecz przeciwnie, kurczył prawy policzek w diabolicznym uśmiechu.<br>Czuł się już teraz pewnie jako człowiek właściwy na właściwym miejscu, jako podoficer (z cenzusem) armii rozporządzającej radiostacjami, zaopatrywanej z powietrza w broń i pieniądze, dowodzonej przez fachowców. Tracił głupio czas na uczestniczenie w tym zebraniu, na które zaciągnął go niemal przemocą "Bartek". Tutaj wszystko się potwierdziło. Oczywiście papierkowa robota, oczywiście polityka sypiąca się wszystkimi dziurami jak sieczka ze sparciałego worka. "Jeannot" zachował olimpijski spokój. Nie handryczył się o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego