Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
dławiło, odbierało zdolność poruszania się. Lecz trwało to krótką chwilę. Otrząsnęła się z tego przykrego wrażenia i pomyślała: "Jak udawać, to udawać! Przecież każdemu wolno chodzić podziemnymi korytarzami".

5
Marsjanin wolnym, majestatycznym krokiem schodził z góry zamkowej ku jezioru. Jego biała furażerka raz ukazywała się w świetle, to znowu ginęła, zapadała w cień. Dwaj detektywi posuwali się skuleni jak psy gończe: z głowami wtulonymi w ramiona, z nosami przy samej niemal ziemi, z oczami wbitymi w szczudłowatą postać Marsjanina.
Zbliżali się do skrzyżowania.
-Ciekaw jestem, gdzie on pójdzie? - szepnął rozgorączkowany Mandżaro.
Paragon wzruszył ramionami
- Jeżeli do domu, to wpadł.
- A jeżeli
dławiło, odbierało zdolność poruszania się. Lecz trwało to krótką chwilę. Otrząsnęła się z tego przykrego wrażenia i pomyślała: "Jak udawać, to udawać! Przecież każdemu wolno chodzić podziemnymi korytarzami".<br><br>5<br>Marsjanin wolnym, majestatycznym krokiem schodził z góry zamkowej ku jezioru. Jego biała furażerka raz ukazywała się w świetle, to znowu ginęła, zapadała w cień. Dwaj detektywi posuwali się skuleni jak psy gończe: z głowami wtulonymi w ramiona, z nosami przy samej niemal ziemi, z oczami wbitymi w szczudłowatą postać Marsjanina.<br>Zbliżali się do skrzyżowania.<br> -Ciekaw jestem, gdzie on pójdzie? - szepnął rozgorączkowany Mandżaro.<br>Paragon wzruszył ramionami &lt;page nr=201&gt;<br> - Jeżeli do domu, to wpadł.<br> - A jeżeli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego