Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 6
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
pobliskie skałki. Zrobili cztery trudne drogi klasyczne. Później kolacja, jakby pożegnalna, ze Szwedami na campingu.
13 sierpnia, godzina czwarta rano - dwaj taternicy tym razem już ze śpiworami i całym sprzętem biwakowym - wyruszają z campingu w stronę mostu kolejowego i dalej do podnóża ściany. Przewidują około 14 dni wspinaczki. Wzięli jednak zapas jedzenia i wody na 21 dni, aby ewentualne załamanie pogody przeczekać w ścianie.
Zostawione liny pozwalają szybko dotrzeć do miejsca, które osiągnęli dwa dni wcześniej. Pierwszy tego dnia wyciąg, czyli czwarty na całej drodze - prowadzi Krzysiek, tatrzańskie VII+, w adidasach na mokrej skale. - To jest cholernie twardy facet - mówi Grzesiek
pobliskie skałki. Zrobili cztery trudne drogi klasyczne. Później kolacja, jakby pożegnalna, ze Szwedami na campingu.<br>13 sierpnia, godzina czwarta rano - dwaj taternicy tym razem już ze śpiworami i całym sprzętem biwakowym - wyruszają z campingu w stronę mostu kolejowego i dalej do podnóża ściany. Przewidują około 14 dni wspinaczki. Wzięli jednak zapas jedzenia i wody na 21 dni, aby ewentualne załamanie pogody przeczekać w ścianie.<br>Zostawione liny pozwalają szybko dotrzeć do miejsca, które osiągnęli dwa dni wcześniej. Pierwszy tego dnia wyciąg, czyli czwarty na całej drodze - prowadzi Krzysiek, tatrzańskie VII+, w adidasach na mokrej skale. - To jest cholernie twardy facet - mówi Grzesiek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego