Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
W następstwie pychy, pani dobrodziko! On nie chce przywyknąć! Dadzą mu w restauracji fryty, to on dalejże drwić z tych frytek, kpić z nich... On do kupy je stula, żeby - mówi - zdrowy kartofel z nich zrósł sie do kupy... (szeptem) Po nocach smaży sobie tajnie polskie placki kartoflane... wódką je zapija... to jak ma się nie staczać! (zrezygnowany) Ja bym go do naszej organizacji przyjął - ale nam alkoholików, nie potrzeba... Jego można znaleźć pod stołem w tej, czy innej knajpie. W sobote siłą go z windy za kołnierz wywlekli... bo se jeździł... spity na trupa! A pod nim kałuża... wie pani
W następstwie pychy, pani dobrodziko! On nie chce przywyknąć! Dadzą mu w restauracji fryty, to on dalejże drwić z tych frytek, kpić z nich... On do kupy je stula, żeby - mówi - zdrowy kartofel z nich zrósł sie do kupy... (szeptem) Po nocach smaży sobie tajnie polskie placki kartoflane... wódką je zapija... to jak ma się nie staczać! (zrezygnowany) Ja bym go do naszej organizacji przyjął - ale nam alkoholików, nie potrzeba... Jego można znaleźć pod stołem w tej, czy innej knajpie. W sobote siłą go z windy za kołnierz wywlekli... bo se jeździł... spity na trupa! A pod nim kałuża... wie pani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego