Nie pojmując, co to znaczy, wziął je do ręki, patrzył na nie przez chwilę w całkowitym otępieniu, po czym nagle spłynęło na niego objawienie. Nareszcie wiedział, co dziad!...<br>- Mój dziad fortunę w Monte Carlo zdobył! - ogłosił potężnie w przestrzeń, bo trzej panowie już odeszli.<br>Nie zważał jednak na brak towarzystwa, zaprzątnęła go bowiem natychmiast następna myśl. Ha! Mógł dziad, to może i on!... Przyszedł tu wszystko stracić, a oto okazuje się, że może wszystko odzyskać!<br>Pieniądze, honor, a kto wie, może nawet ten sprzeniewierzony milion!... Dziad stawiał. On też postawił i wygrał! Trzeba zatem stawiać dalej! I dalej wygrywać!...<br>Nie wdając