Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
jakieś garnki, noże, widelce, ręczniki, mikser, radio, trochę płyt, ciuchy. Pudło za pudłem wypełniałam tą szara zwyczajnością. Dużo wyrzuciłam. Człowiek ma tendencję do obrastania w śmietnik, wkładania do szuflady bezużytecznych szpargałów, chowania do szafy ubrań, których nigdy już nie włoży. Niektóre z tych rupieci tak bardzo do nas przyrastają, że zapychamy nimi piwnice, strychy, pawlacze i dopiero przy przeprowadzce decydujemy się je wyrzucić.
Pościągałam wszystko ze ścian, omiotłam kurz i pajęczyny, powyjmowałam gwoździki. Potem ułożyłam książki w pudłach. Z tyłu za słownikami znalazłam trochę naszych zdjęć, na pierwszym z wierzchu moje gołe piersi na dzikiej plaży koło Ustki, na innym znowu
jakieś garnki, noże, widelce, ręczniki, mikser, radio, trochę płyt, ciuchy. Pudło za pudłem wypełniałam tą szara zwyczajnością. Dużo wyrzuciłam. Człowiek ma tendencję do obrastania w śmietnik, wkładania do szuflady bezużytecznych szpargałów, chowania do szafy ubrań, których nigdy już nie włoży. Niektóre z tych rupieci tak bardzo do nas przyrastają, że zapychamy nimi piwnice, strychy, pawlacze i dopiero przy przeprowadzce decydujemy się je wyrzucić.<br>Pościągałam wszystko ze ścian, omiotłam kurz i pajęczyny, powyjmowałam gwoździki. Potem ułożyłam książki w pudłach. Z tyłu za słownikami znalazłam trochę naszych zdjęć, na pierwszym z wierzchu moje gołe piersi na dzikiej plaży koło Ustki, na innym znowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego