Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
na głębokości już prawie półtora metra, kiedy o nietypowej porze, tak gdzieś przed wieczorem, dobiegły mnie z lochu jakieś głosy. Wylazłam czym prędzej na czworakach i usłyszałam dobywający się ze zwornika ryk.
- Hej, tyyyy!!! - grzmiało jak silnik odrzutowca.
W pierwszej chwili zdziwiłam się, że cieć mógł się tak zapomnieć, ale zaraz stwierdziłam, że to nie jego głos. Wyglądało na to, że wrócił szef. Usiadłam sobie na kamieniach i w milczeniu czekałam na stosowniejsze wezwanie.
W dziurze zwornika na chwilkę zamikło.
- Wasza eminencjo! - rozległ się niepewny głos, tym razem ciecia.
Milczałam dalej.
- Wasza emi...! - ryknął głośniej i natychmiast się poprawił. - Wasza królewska
na głębokości już prawie półtora metra, kiedy o nietypowej porze, tak gdzieś przed wieczorem, dobiegły mnie z lochu jakieś głosy. Wylazłam czym prędzej na czworakach i usłyszałam dobywający się ze zwornika ryk.<br>- Hej, tyyyy!!! - grzmiało jak silnik odrzutowca.<br>W pierwszej chwili zdziwiłam się, że cieć mógł się tak zapomnieć, ale zaraz stwierdziłam, że to nie jego głos. Wyglądało na to, że wrócił szef. Usiadłam sobie na kamieniach i w milczeniu czekałam na stosowniejsze wezwanie.<br>W dziurze zwornika na chwilkę zamikło.<br>- Wasza eminencjo! - rozległ się niepewny głos, tym razem ciecia.<br>Milczałam dalej.<br>- Wasza emi...! - ryknął głośniej i natychmiast się poprawił. - Wasza królewska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego