pokoiku, gdzie mamy biuro. Nagle usłyszałem strzał, wpadłem do warsztatu i zastałem trupa. Widocznie ktoś otworzył drzwi od ulicy i zastrzelił Melmana. Wróciłem do biura i natychmiast zadzwoniłem na policję.<br>- Nie widział pan nikogo?<br>- Podczas gdy telefonowałem, usłyszałem odgłos zapuszczanego motoru i przez okno zobaczyłem samochód, który właśnie ruszał i zaraz znikł za rogiem.<br>Nie zapamiętał pan numeru?<br>- Ulica jest ciemna, poza tym jest dziś mgła, a samochód był bez świateł, numeru wiec nie mogłem <orig>wypatrzeć</>. Wiem tylko, że to był samochód ciemno-niebieski.<br>- A może Melman popełnił samobójstwo?<br>- Chyba nie, miał wprawdzie rewolwer, ale innego kalibru.<br>- I ja myślę, że