więc Stefan K. nie został zarażony podczas transfuzji. Profesor Boroń--Kaczmarska stwierdziła, że "z bardzo dużym prawdopodobieństwem należy przyjąć, że do zakażenia wirusem HIV doszło w trakcie pobytu w oddziale chemodializ w Legnicy". Pacjent był ciężko chory, poddawany stałym, wyczerpującym zabiegom, co wykluczało jakąkolwiek formę aktywnego życia. Nie mógł więc zarazić się np. poprzez seks. W oddziale dializ panowały fatalne warunki, "uniemożliwiające przestrzeganie właściwego postępowania <orig>przeciwepidemicznego</>".<br><br>Doktor Zbigniew Cybulski, szef stacji dializ, skomentował ekspertyzę krótko: - Podejrzewam, że pani profesor nie ma zielonego pojęcia na temat specyfiki dializoterapii. - Każdy, kto kiedykolwiek widział sztuczną nerkę, wie, że nie mogła być źródłem zakażenia - twierdzi