nie bardzo mogę zrozumieć, jak to było z jej nazwiskiem, skoro poślubiła Zygmunta Czarnockiego z majątku Naczy pod Nowogródkiem. Więc pewnie rozwiodła się (ale jak?) i Zbigniew Sosnowski, ten ichtiolog, był jej drugim mężem. <br> Gdy piszę o niej teraz, co innego przyciąga moją uwagę, niż kiedy ją znałem. Wtedy jej żarliwy kult Piłsudskiego, jej przynależność do wewnętrznych kręgów sanacji, ale tych demokratycznych i liberalnych, najbardziej mnie uderzały. Dopiero później zrozumiałem, jak mało miała nadziei. Można było to odgadnąć z niektórych jej prywatnych wypowiedzi, jednak hamowanych, bo przyznanie się do pesymizmu nie leżało w jej naturze. <br> W tej chwili Sosnowska ukazuje mi