Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
poświacie wyglądało jak przepiękna rzeźba z brązu. Radca wolno naprowadził lunetę na cel i pociągnął za spust. Huknął strzał.
Wracał do domu potwornie zmęczony, wiele godzin spędził siedząc na twardej ławce ambony. Zmęczył go ponadto spektakl, którego był świadkiem i jego własny epizod w tym spektaklu. Epizod naznaczony śmiercią. Niebo zaróżowiło się na widnokręgu, wstawał świt. Kiedy wchodził na podwórko leśniczówki, natknął się na Celinkę Konczaninównę, która szła do obory doić krowy.
- Ojciec wrócił wieczornym pociągiem? - spytał.
- Wrócił - odrzekła.
Radca był już na schodkach ganku, kiedy usłyszał jej głos:
- I jakaś pani z nim przyjechała, posłalim jej w pana leśniczego łóżku
poświacie wyglądało jak przepiękna rzeźba z brązu. Radca wolno naprowadził lunetę na cel i pociągnął za spust. Huknął strzał. <br>Wracał do domu potwornie zmęczony, wiele godzin spędził siedząc na twardej ławce ambony. Zmęczył go ponadto spektakl, którego był świadkiem i jego własny epizod w tym spektaklu. Epizod naznaczony śmiercią. Niebo zaróżowiło się na widnokręgu, wstawał świt. Kiedy wchodził na podwórko leśniczówki, natknął się na Celinkę Konczaninównę, która szła do obory doić krowy. <br>- Ojciec wrócił wieczornym pociągiem? - spytał. <br>- Wrócił - odrzekła. <br>Radca był już na schodkach ganku, kiedy usłyszał jej głos:<br>- I jakaś pani z nim przyjechała, posłalim jej w pana leśniczego łóżku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego