dać się zaprosić do restauracji.<br>- Stary, nie wyobrażasz sobie, jaką mam jazdę - westchnął Kazik znad sałatki. <br><br>- WTK? - uśmiechnąłem się porozumiewawczo, żeby wykazać swą przynależność do kręgu konsumentów kultury masowej.<br>Kazik najwyraźniej nie chwycił lotnej aluzji, bo tylko machnął ręką.<br>- Szczury, szczury, wszędzie szczury - wymamrotał ze złością.<br>Zaniepokoiłem się nie na żarty. Oglądałem kiedyś film, w którym bohater widywał białe myszki, i nie zapowiadało to niczego dobrego.<br>- W moim biurze jest co najmniej osiem szczurów - kontynuował tymczasem Kazik, nie zauważając moich wątpliwości.<br>- Osiem... to ciekawe - zaryzykowałem uwagę. - A skąd wiesz, że akurat osiem, a nie, dajmy na to, siedem.<br>- No jak to