Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
kółek funkcjonującego dotychczas precyzyjnie mechanizmu, samotna cela Pierre'a zapełniła się po brzegi hałaśliwymi ludźmi z pokiereszowanymi głowami, z krwią zakrzepłą na bandażach i na klapach granatowych bluz. Zapachniało mocnym męskim potem, prochem, cierpką fabryczną, niezmywalną sadzą. Padały słowa ciężkie, obtłuczone jak brukowce: rewolucja, proletariat, kapitalizm.
Z fragmentów zdań, opowiadań, okrzyków zarysowywał się wyraźnie twardy czterodniowy epos, wypisany w blasku elektrycznych lamp krwią na asfalcie.
Spis rozdziałów zawsze, niezmiennie ten sam: Bezrobocie. Obcięte zarobki. Posępny, demonstracyjny miting. Z mitingu - pochód przez miasto, z "Międzynarodówką".
Prowokowała ich policja. Osaczyła w bocznych uliczkach. Gumowymi pałkami biła do krwi. Tratowany bruk splunął na jej spotkanie
kółek funkcjonującego dotychczas precyzyjnie mechanizmu, samotna cela Pierre'a zapełniła się po brzegi hałaśliwymi ludźmi z pokiereszowanymi głowami, z krwią zakrzepłą na bandażach i na klapach granatowych bluz. Zapachniało mocnym męskim potem, prochem, cierpką fabryczną, niezmywalną sadzą. Padały słowa ciężkie, obtłuczone jak brukowce: rewolucja, proletariat, kapitalizm.<br>Z fragmentów zdań, opowiadań, okrzyków zarysowywał się wyraźnie twardy czterodniowy epos, wypisany w blasku elektrycznych lamp krwią na asfalcie.<br>Spis rozdziałów zawsze, niezmiennie ten sam: Bezrobocie. Obcięte zarobki. Posępny, demonstracyjny miting. Z mitingu - pochód przez miasto, z "Międzynarodówką".<br>Prowokowała ich policja. Osaczyła w bocznych uliczkach. Gumowymi pałkami biła do krwi. Tratowany bruk splunął na jej spotkanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego