Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
terminy, które serwował ojciec na przeciąganie. Nie było to łóżko, a przecie ż jakby coś więcej niż łóżko. Łoskot i kiwanie pociągu sprawiały, że te półsenne zapaści były czymś bardzo cennym. Jakby ostatnie kwadranse egzystencji przed egzekucją o świcie.

Wiosna... coś jakby bliskość choroby...
No właśnie, rzeczywiście wiosna, we mnie zaś i za oknem zimowe złogi i odleżyny... "Coś, jakby możliwość choroby" - mówi Rilke. Oto czym odpowiadają istoty niejednoroczne na kosmiczny cykl życia i śmierci. Kobieta z zapisków Maltego wychodziła wywabiona nowym słońcem, wybuchającymi wszędzie małymi płomykami zieleni, odczuwalnym całym ciałem nabrzmiewaniem soków, zapachem... i nagle tam na dworze, na ogrodowej
terminy, które serwował ojciec na przeciąganie. Nie było to łóżko, a przecie ż jakby coś więcej niż łóżko. Łoskot i kiwanie pociągu sprawiały, że te półsenne zapaści były czymś bardzo cennym. Jakby ostatnie kwadranse egzystencji przed egzekucją o świcie.<br> &lt;page nr=39&gt;<br>&lt;tit&gt;Wiosna... coś jakby bliskość choroby... &lt;/&gt;<br>No właśnie, rzeczywiście wiosna, we mnie zaś i za oknem zimowe złogi i odleżyny... "Coś, jakby możliwość choroby" - mówi Rilke. Oto czym odpowiadają istoty niejednoroczne na kosmiczny cykl życia i śmierci. Kobieta z zapisków Maltego wychodziła wywabiona nowym słońcem, wybuchającymi wszędzie małymi płomykami zieleni, odczuwalnym całym ciałem nabrzmiewaniem soków, zapachem... i nagle tam na dworze, na ogrodowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego