Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1972
absurdalna; prosił żebyśmy wzięli ślub wbrew woli jego rodziców, żebyśmy się pobrali już teraz, przed moim wyjazdem. Powiedziałam, że to wykluczone, nie miałam ochoty zrażać do siebie teściów, bardzo mi zresztą przychylnych, stawiali tylko jeden warunek - ślub dopiero po dyplomie Janusza. Wiedziałam, że nie ustąpią, to była dla nich bardzo zasadnicza sprawa. A mnie na ślubie nie zależało. I tak od roku byliśmy "małżeństwem", choć nikt tego faktu nie zarejestrował w urzędowych dokumentach. No tak, żyliśmy ze sobą. To chyba naturalne, on był pierwszym mężczyzną w moim życiu i miał być ostatnim. Nie wyobrażałam sobie życia z kim innym.
Pani chce
absurdalna; prosił żebyśmy wzięli ślub wbrew woli jego rodziców, żebyśmy się pobrali już teraz, przed moim wyjazdem. Powiedziałam, że to wykluczone, nie miałam ochoty zrażać do siebie teściów, bardzo mi zresztą przychylnych, stawiali tylko jeden warunek - ślub dopiero po dyplomie Janusza. Wiedziałam, że nie ustąpią, to była dla nich bardzo zasadnicza sprawa. A mnie na ślubie nie zależało. I tak od roku byliśmy "małżeństwem", choć nikt tego faktu nie zarejestrował w urzędowych dokumentach. No tak, żyliśmy ze sobą. To chyba naturalne, on był pierwszym mężczyzną w moim życiu i miał być ostatnim. Nie wyobrażałam sobie życia z kim innym.<br>Pani chce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego