Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
niech to Allach ma w swojej opiece. Najmniejsza igła wielkości marspikla czy małego spinakerbomu. Cumy w nie nawlekać. Kontynenty zszywać, nie cienki dakron. Panowie...
Siedzę więc na koi i dźgam. Podobno robię to bardzo śmiesznie. Ile razy zaczynam szyć w obecności Krystyny, zawsze mnie przedrzeźnia. Bardzo to lubię, po prostu zaśmiewam się z jej gestów. Minę ma strasznie srogą, ręce sztywne jak dźwignie, a zamachy bierze przed każdym sztychem półmetrowe. To właśnie mam być ja.
Wciąż przesuwam dalej na wschód granicę, za którą powinniśmy napotkać bardziej znośne warunki: sprzyjające wiatry, trochę ciepła. Początkowo miał to być 170 południk. Potem 180 (zmienimy daty
niech to Allach ma w swojej opiece. Najmniejsza igła wielkości marspikla czy małego spinakerbomu. Cumy w nie nawlekać. Kontynenty zszywać, nie cienki dakron. Panowie...<br> Siedzę więc na koi i dźgam. Podobno robię to bardzo śmiesznie. Ile razy zaczynam szyć w obecności Krystyny, zawsze mnie przedrzeźnia. Bardzo to lubię, po prostu zaśmiewam się z jej gestów. Minę ma strasznie srogą, ręce sztywne jak dźwignie, a zamachy bierze przed każdym sztychem półmetrowe. To właśnie mam być ja.<br> Wciąż przesuwam dalej na wschód granicę, za którą powinniśmy napotkać bardziej znośne warunki: sprzyjające wiatry, trochę ciepła. Początkowo miał to być 170 południk. Potem 180 (zmienimy daty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego