Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
miałam zrobić? Udusić ją? Nie podwiązywać pępowiny? Co mam zrobić teraz? Wyprowadzić ją do lasu i zostawić? Czego ty ode mnie chcesz, na bogów?
Tato! Mamo!
Precz, dziwolągu.
Jak śmiesz! Jak śmiesz bić dziecko! Stój! Dokąd idziesz? Dokąd? Do niej, tak? Do niej!
A tak, kobieto. Jestem mężczyzną, wolno mi zaspokajać żądze, gdzie chcę i kiedy chcę, to moje przyrodzone prawo. A ty mnie mierzisz. Ty i owoc twego zwyrodniałego żywota. Nie czekaj z wieczerzą. Nie wrócę na noc.
Mamo...
Dlaczego płaczesz?
Dlaczego mnie bijesz i odpychasz? Przecież byłam grzeczna...
Mamo! Mamusiu!
- Czy zdolna jesteś do wybaczania?
- Wybaczyłam już dawno.
- Nasyciwszy
miałam zrobić? Udusić ją? Nie podwiązywać pępowiny? Co mam zrobić teraz? Wyprowadzić ją do lasu i zostawić? Czego ty ode mnie chcesz, na bogów?<br>Tato! Mamo!<br>Precz, dziwolągu.<br>Jak śmiesz! Jak śmiesz bić dziecko! Stój! Dokąd idziesz? Dokąd? Do niej, tak? Do niej!<br>A tak, kobieto. Jestem mężczyzną, wolno mi zaspokajać żądze, gdzie chcę i kiedy chcę, to moje przyrodzone prawo. A ty mnie mierzisz. Ty i owoc twego zwyrodniałego żywota. Nie czekaj z wieczerzą. Nie wrócę na noc.<br>Mamo...<br>Dlaczego płaczesz?<br>Dlaczego mnie bijesz i odpychasz? Przecież byłam grzeczna...<br> Mamo! Mamusiu!<br>- Czy zdolna jesteś do wybaczania?<br>- Wybaczyłam już dawno.<br>- Nasyciwszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego