Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
na grzbiecie wydmy. "Stąd na wschód rozwija się "nizina pomorska", jeśli wierzyć przewodnikowi".
Horyzont był zasłonięty olszyną. "Dwa, trzy kilometry, nie więcej". Raźnym krokiem. Istny las przepołowiony drogą. Jeszcze pień o ryżym drewnie. Jeszcze wybój ominąć ze śladem opony motocyklowej.
- Aaa... jest!
Na lewo, w zaklęsłości wału, który kiedyś pewnie zastygł wokół wiru morskiego, sterczało rumowisko, porosłe czym tylko się da. Krzaki bzu czarnego świadczyły o tym, że natura zaliczyła ruiny bunkra do podejrzanej kategorii uroczyska.
Oglądnął się. I nie tyle zbiegł, co zjechał na obcasach. Tu droga skręcała w prawo, niemal stroma i domyślna, bo często przesłonięta krzakami wikliny. Za
na grzbiecie wydmy. "Stąd na wschód rozwija się "nizina pomorska", jeśli wierzyć przewodnikowi". <br>Horyzont był zasłonięty olszyną. "Dwa, trzy kilometry, nie więcej". Raźnym krokiem. Istny las przepołowiony drogą. Jeszcze pień o ryżym drewnie. Jeszcze wybój ominąć ze śladem opony motocyklowej. <br>- Aaa... jest! <br>Na lewo, w zaklęsłości wału, który kiedyś pewnie zastygł wokół wiru morskiego, sterczało rumowisko, porosłe czym tylko się da. Krzaki bzu czarnego świadczyły o tym, że natura zaliczyła ruiny bunkra do podejrzanej kategorii uroczyska. <br>Oglądnął się. I nie tyle zbiegł, co zjechał na obcasach. Tu droga skręcała w prawo, niemal stroma i domyślna, bo często przesłonięta krzakami wikliny. Za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego