Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
wąskie stopnie schodów, żywopłot po obu stronach, chyba ligustr, sadzili takie coś za szkołą w Miastku; jarzębina dalej i kaliny. Cały prywatny dziki park. Dziewczyna zniknęła za zakrętem - schodki urwały się z prostej i poszły w bok pod zieloną górę.
Uniósł furtkę na zawiasach, by nie skrzypnęła, gest niepotrzebny, zabezpieczył zasuwką. Szedł przy ścianie strzyżonych krzewów, nie wchodzących w paradę tunelowi ścieżki. Na zakręcie, kilkanaście kroków wzwyż, coś mignęło na szczycie...
Wtopił się w gałęzie. W dole, w zbitym kłębie krzaków, została przystań, łódka jak tkackie czółenko na migotliwej w słońcu krajce Strugi, jego plaża - żółta szmatka na brzegu. Jeśli dziewczyna
wąskie stopnie schodów, żywopłot po obu stronach, chyba ligustr, sadzili takie coś za szkołą w Miastku; jarzębina dalej i kaliny. Cały prywatny dziki park. Dziewczyna zniknęła za zakrętem - schodki urwały się z prostej i poszły w bok pod zieloną górę.<br>Uniósł furtkę na zawiasach, by nie skrzypnęła, gest niepotrzebny, zabezpieczył zasuwką. Szedł przy ścianie strzyżonych krzewów, nie wchodzących w paradę tunelowi ścieżki. Na zakręcie, kilkanaście kroków wzwyż, coś mignęło na szczycie...<br>Wtopił się w gałęzie. W dole, w zbitym kłębie krzaków, została przystań, łódka jak tkackie czółenko na migotliwej w słońcu krajce Strugi, jego plaża - żółta szmatka na brzegu. Jeśli dziewczyna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego