Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
rozlała się w konarach drzew. Przypominało to aureolę, świetlisty wieniec nałożony na skronie miasta. Jeszcze chwila i czarny wąż wypełznął zza drzew, oślepiając ich ostrym blaskiem. Wpatrzeni w pociąg, czekali, aż z łoskotem przeciśnie się przez gardziel wiaduktu i wtoczy na dworzec. Pisk hamulców. Głos z megafonu jak głos z zaświatów oznajmiający "Dworzec Centralny, stacja końcowa". Światło w okienku wieży zgasło. Pewnie królewna położyła się spać albo duch potępiony doznał odpuszczenia.
- Wywróci się to wszystko, wywróci - usłyszeli za plecami.
Przed nimi stał, a raczej kiwał się na boki Rogulski. Pijany w trzy dupy, zawzięcie próbował przypalić papierosa.
- Co się wywróci? - spytał
rozlała się w konarach drzew. Przypominało to aureolę, świetlisty wieniec nałożony na skronie miasta. Jeszcze chwila i czarny wąż wypełznął zza drzew, oślepiając ich ostrym blaskiem. Wpatrzeni w pociąg, czekali, aż z łoskotem przeciśnie się przez gardziel wiaduktu i wtoczy na dworzec. Pisk hamulców. Głos z megafonu jak głos z zaświatów oznajmiający "Dworzec Centralny, stacja końcowa". Światło w okienku wieży zgasło. Pewnie królewna położyła się spać albo duch potępiony doznał odpuszczenia.<br>- Wywróci się to wszystko, wywróci - usłyszeli za plecami.<br>Przed nimi stał, a raczej kiwał się na boki Rogulski. Pijany w trzy dupy, zawzięcie próbował przypalić papierosa.<br>- Co się wywróci? - spytał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego