sprawy.<br>Bocian? Bocian dostał nową robotę w empecu. Wstawał o trzeciej rano i jak opowiadał Trawce, telepał się o brzasku w zdezelowanej śmieciarce, wywożąc codzienne odchody żarłocznego miasta. Dobry materiał na wiersze. Praca spokojna, przyjemna, bo rano chłód, ale trudno się przestawić. Kładł się o dziewiątej, walił ćwiartkę nitrazepamu i zasypiał. Żartował, że jeszcze trochę i zostanie prawdziwym śmieciarzem-lekomanem... Ostatnio znalazł telewizor, działał, więc wziął go do domu, ale nie odbiera Polsatu i Tefałenu. Ludzie tyle dobra wyrzucają. Pisze nowy tomik wierszy, ale wątpi, czy mu ktokolwiek to wyda - takie mocne! Zero językowej zabawy, żywe mięcho życia, świeże, ledwo rzucone