Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
kopania okopów, ale czasami zmuszali do walki na pierwszej linii. Po nocnej służbie, która kończyła się o piątej rano, Ismael przemykał się do domu przez pogrążone w ciemnościach, wymarłe miasto. Wędrował zaułkami, bo na głównych ulicach mógł wpaść na wojskowe patrole. W domu zamykał się na klucz i w ubraniu zasypiał na nigdy nieścielonym łóżku. Nie palił świecy, która mogłaby zdradzić jego obecność. O świcie budził go grzmot działek przeciwlotniczych. Ustawione na krążących po mieście wielkich ciężarówkach strzelały do niewidocznych na granatowym niebie samolotów. Zwiastowały nadejście nowego dnia.
- Wciąż się boję. Muszę stąd wyjechać. - Kiedy Ismael był czymś wyjątkowo przejęty, mówiąc
kopania okopów, ale czasami zmuszali do walki na pierwszej linii. Po nocnej służbie, która kończyła się o piątej rano, Ismael przemykał się do domu przez pogrążone w ciemnościach, wymarłe miasto. Wędrował zaułkami, bo na głównych ulicach mógł wpaść na wojskowe patrole. W domu zamykał się na klucz i w ubraniu zasypiał na nigdy nieścielonym łóżku. Nie palił świecy, która mogłaby zdradzić jego obecność. O świcie budził go grzmot działek przeciwlotniczych. Ustawione na krążących po mieście wielkich ciężarówkach strzelały do niewidocznych na granatowym niebie samolotów. Zwiastowały nadejście nowego dnia.<br>- Wciąż się boję. Muszę stąd wyjechać. - Kiedy Ismael był czymś wyjątkowo przejęty, mówiąc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego