Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
współwłaścicieli poza osobą, którą reprezentujemy. Muszę panu powiedzieć, że niewiele jest w tej okolicy lokali o tak jasnej sytuacji własnościowej. Ma pan szczęście.
Już nie słuchałem, wykrztusiłem tylko przed wyjściem, że jestem zainteresowany i czekam na szczegółową ofertę.
Zdjęcie mam do tej pory. Ale nigdy go nie oglądam. A kiedy zasypiam, najczęściej widzę dotkliwie intensywną biel ścian jej pokoju, ale nie widzę jej twarzy. Ten powtarzający się sen jest jak czysty dotyk, nieskażony innymi zmysłami. Bez dźwięków, zapachów, obrazów. Boję się go i pragnę.

Pianistka
Nie wiem, jak tam wytrzymałem, zanim przyjechali. Czegoś takiego nie widzieli nawet ci z pogotowia. Policjanci
współwłaścicieli poza osobą, którą reprezentujemy. Muszę panu powiedzieć, że niewiele jest w tej okolicy lokali o tak jasnej sytuacji własnościowej. Ma pan szczęście.<br>Już nie słuchałem, wykrztusiłem tylko przed wyjściem, że jestem zainteresowany i czekam na szczegółową ofertę.<br>Zdjęcie mam do tej pory. Ale nigdy go nie oglądam. A kiedy zasypiam, najczęściej widzę dotkliwie intensywną biel ścian jej pokoju, ale nie widzę jej twarzy. Ten powtarzający się sen jest jak czysty dotyk, nieskażony innymi zmysłami. Bez dźwięków, zapachów, obrazów. Boję się go i pragnę.<br><br>&lt;tit&gt;Pianistka&lt;/&gt;<br>Nie wiem, jak tam wytrzymałem, zanim przyjechali. Czegoś takiego nie widzieli nawet ci z pogotowia. Policjanci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego