z najbardziej kruchych substancji, i wręcza ją damie, oczarowanej świeżością kwiatów mimo przebycia przez nie oceanu. (s. 54) Mienią się szafirem chabry, złotem - kłosy. Po obdarowaniu wszystkich dam na sali kwiatami z Polski kapitan wraca na miejsce i wznosi swe olbrzymie dłonie nad oczarowanymi słuchaczkami mówiąc:<br> - Te kłosy, które miałem zaszczyt paniom wręczyć, niech przypomną, że były pokarmem ich pradziadów, dziadów i ojców, zanim wyruszyli do Nowego Świata... gdzie już panie przyszły na świat. Te chabry niech paniom przypomną ich piękną ojczyznę, po której każda z pań odziedziczyła swą piękność. Ojczyznę, nigdy przez żadną z pań nie zapomnianą, o czym świadczy