Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
siła. Na szosie do Starej Miłosnej całą szerokością płynął skłębiony wąż ciężarówek, wozów taborowych, samochodów osobowych, obciążonych ponad miarę ludźmi i bagażem warszawskich dorożek i taksówek, wozów Straży Ogniowej, policji, karetek pogotowia, wyładowanych ludźmi i bagażem platform konnych, wózków rowerowych - wszystko to wymieszane, splątane, co chwila zatrzymywane tworzącymi się nagle zatorami; ludzie pchający wózki dziecinne, dźwigający walizy, plecaki, sznury ludzi płynących szosą, poboczem, rowami, polem i lasem, aby następnie się rozdzielić i spłynąć szosą lubelską, lub mińską. Lecz większość pojazdów tkwiła w gigantycznym kilkukilometrowym splocie, nad który za dnia nadleciały samoloty, siejąc śmierć i zniszczenie."
W Celestynowie ucichł tupot znużonych stóp
siła. Na szosie do Starej Miłosnej całą szerokością płynął skłębiony wąż ciężarówek, wozów taborowych, samochodów osobowych, obciążonych ponad miarę ludźmi i bagażem warszawskich dorożek i taksówek, wozów Straży Ogniowej, policji, karetek pogotowia, wyładowanych ludźmi i bagażem platform konnych, wózków rowerowych - wszystko to wymieszane, splątane, co chwila zatrzymywane tworzącymi się nagle zatorami; ludzie pchający wózki dziecinne, dźwigający walizy, plecaki, sznury ludzi płynących szosą, poboczem, rowami, polem i lasem, aby następnie się rozdzielić i spłynąć szosą lubelską, lub mińską. Lecz większość pojazdów tkwiła w gigantycznym kilkukilometrowym splocie, nad który za dnia nadleciały samoloty, siejąc śmierć i zniszczenie."<br> W Celestynowie ucichł tupot znużonych stóp
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego