oceny nikt jeszcze od dyrektora Zagajewicza nie otrzymał. Pufałem z dumy i postanowiłem iść za ciosem. <br>- Nie będę ukrywał przed towarzyszem dyrektorem, że praca wre i mamy niejakie osiągnięcia. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że Partia i nasz Obóz oczekuje od nas znacznie więcej i dołożymy wszelkich starań, żeby nie zawieść zaufania, ale są, towarzyszu dyrektorze, także pewne trudności. Nie wiem, czy można tak przez telefon, zwracam się z uprzejmą prośbą o wyznaczenie mi terminu audiencji, zbiorę wszystkie materiały i osobiście przedstawię sprawę.<br>Usłyszałem w słuchawce jakieś szumy, przyciszone szepty. Domyśliłem się, że towarzyszka Walentyna, która w takiej sytuacjach zwykła była wisieć