Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
przed arcykapłanką nieruchomo, wyprężone jak struny, spięte, nieme, pobladłe lekko. Były gotowe do drogi, przygotowane w najdrobniejszych detalach. Męskie, szare podróżne stroje, ciepłe, ale nie ograniczające ruchów kożuszki, wygodne elfie buty. Włosy ostrzyżone tak, by łatwo było je utrzymać w ładzie i czystości w obozach i podczas przemarszów, by nie zawadzały w pracy. Spakowane tobołki, malutkie, zawierające tylko żywność na drogę i niezbędne wyposażenie. Resztę miała dać im armia. Armia, do której się zaciągnęły.
Twarze obu dziewcząt były spokojne. Pozornie. Triss Merigold widziała, że obydwom leciutko drżą dłonie i wargi.
Wiatr szarpnął gołymi gałęziami drzew świątynnego parku, popędził po płytach dziedzińca
przed arcykapłanką nieruchomo, wyprężone jak struny, spięte, nieme, pobladłe lekko. Były gotowe do drogi, przygotowane w najdrobniejszych detalach. Męskie, szare podróżne stroje, ciepłe, ale nie ograniczające ruchów kożuszki, wygodne elfie buty. Włosy ostrzyżone tak, by łatwo było je utrzymać w ładzie i czystości w obozach i podczas przemarszów, by nie zawadzały w pracy. Spakowane tobołki, malutkie, zawierające tylko żywność na drogę i niezbędne wyposażenie. Resztę miała dać im armia. Armia, do której się zaciągnęły. <br>Twarze obu dziewcząt były spokojne. Pozornie. Triss Merigold widziała, że obydwom leciutko drżą dłonie i wargi.<br>Wiatr szarpnął gołymi gałęziami drzew świątynnego parku, popędził po płytach dziedzińca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego