czy słowa Heleny zostały wypowiedziane po raz pierwszy. Być może oddaliła się tak bardzo, że Helena była zmuszona powtórzyć polecenie, może teraz woła po raz drugi lub trzeci, więc Joanna w popłochu wynurzała się na powierzchnię, zrywała się i biegła do kuchni, potykając się po drodze o własne nogi lub zawadzając o stojące w przedpokoju buty.<br>- Ach, jaka z ciebie niezgraba - w głosie Heleny słychać było zniecierpliwienie i Joanna nie wiedziała, czy wynika ono tylko z jej potknięcia, czy też i z opieszałości, czy może z czegoś jeszcze innego. Joanna zwykle starała domyślić się, co stoi za słowami Heleny, bowiem nigdy