Przez bardzo ciasny właz,<br>A za nim Brandon wlazł.<br><br>W pieczarze wewnątrz skały<br>Cukrzane sprzęty stały:<br>Więc stół, a przy nim ławy,<br>Na stole zaś potrawy<br>Dymiły na półmiskach.<br>Tu Brandon dojrzał z bliska<br>Brodatą ludzką twarz.<br>"Czyżby to sternik nasz?"'<br><br>A sternik wstał i rzecze:<br>"Poznajesz mnie, człowiecze?<br>Nie zawiniłem wcale,<br>A tyś mnie rzucił w fale<br>Rekinom na pożarcie,<br>Lecz wyznam ci otwarcie,<br>Żem stary, chudy gnat,<br>Takiego któż by zjadł?<br><br>Płynąłem dobę całą,<br>Bom pływak, jakich mało,<br>Aż nagle z morskiej piany<br>Wieloryb tresowany<br>Wypływa, w bok mnie szturga.<br>Wieloryb ten z Hamburga<br>Przed rokiem z zoo zwiał